Firma do której aplikował Tomek przesłała mu zadanie rekrutacyjne do wykonania w domu. Nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego gdyby nie fakt że rekruter (bądź też rekruterka – Tomek nie pamięta już dokładnie kto to był) wysłał mu link do GitHuba innego kandydata który otrzymał to samo zadanie do zrobienia zamiast samej treści zadania. Tomek zgłupiał i nie wiedział co ma zrobić oraz zastanawiał się czy może czasem nie chodziło o to aby zrobił przegląd kodu. Nieśmiało zapytał o to mailowo i otrzymał… treść zadania bez jego zamiany na inne. Miał sporo szczęścia bo kandydat wykonał zlecone mu zadanie bardzo dobrze co zaoszczędziło mu sporo czasu i wysiłku. Ostatecznie zmuszony był jedynie wprowadzić trochę kosmetycznych poprawek i zmian. Do pracy się dostał…